Ziemia Pszemka
Uśmiechem zdobywać świat

Sierpień 2015

Tajemnica srebrnego pierścionka

  Jak każdego wieczoru Detektyw Wstążka usiadł zmęczony w swoim bujanym fotelu. Kołysając się, wspominał swoją babcię, która niedawno żyła. Została w bestialski sposób uśmiercona, czego badaniem zajął się oczywiście jej wnuczek. Wstążka jednak do dzisiaj nie odkrył kto i z jakiej przyczyny, odebrał życie jego najukochańszej kobiecie.
-Babcia była sercem rodziny. - łamie głos detektyw w jednym z wywiadów - Wszystkich wspierała i podtrzymywała na duchu w trudnych chwilach. Jestem bardzo zły, że wciąż nie znam sprawcy. Tak bardzo chciałbym wymierzyć mu sprawiedliwość!
   Minęły lata. Sprawa ucichła, ale mężczyzna ciągle pamięta o babci. Ale fotel w którym jego babcia się bujała nie tylko przypomina mu staruszkę, ale uspokaja po ciężkim dniu. Jest też dogodnym miejscem do snucia wizji i analizowania spraw, które zlecają mu ludzie.
   Detektyw Wstążka nie zarabia dużo, w końcu jest polakiem. Skromna pensja wystarczyła mu jednak na kupno małego domku na obrzeżach miasta. Ze starego domu nie zabrał wiele. To co zostało mu po poprzednim mieszkaniu to wspomniany fotel babci, stary notatnik i wieczne pióro. Tyle detektywowi potrzeba do szczęścia.
   Rozmyślając i kołysząc się w babcinym fotelu, zasnął. Nie pospał jednak wiele. Kilka minut póżniej usłyszał głośne pukanie do drzwi.
-Panie Edwardzie! Sprawa jest! - usłyszał znajomy głos.
Detektyw ledwo ujrzał w półmroku sylwetkę swojego sąsiada Marka.
Marek był nowym sąsiadem Wstążki. Odkąd detektyw się przeprowadził, musiał ciągle znosić narzekania i marudzenia mężczyzny. O tym jak on to mało zarabia, że szef go wykorzystuje.
-Ooo! Marek! Co Cię tu sprowadza tak późną porą? - nie ukrywał zaskoczenia.
-Moja żona była wczoraj w sklepie jubilerskim - zaczął opowiadanie sąsiad - Wybrała sobie piękny pierścionek z brylantem z okazji 20-lecia naszego ślubu.
Usiedli na kanapie w salonie. Wstążka zaparzył herbatę.
-Niestety - kontynuował facet - Jak już doszliśmy do domu, dziwnym trafem spostrzegłem, że pierścionka na palcu mojej żony nie ma.
-Eee... I to tyle? - zdziwił się detektyw.
-Pierścionek wart był 1000 złotych.
-Kurde! - wnerwił się Edek - To faktycznie! Sprawa poważna! Ale Ty! Ktoś jej ten pierścionek ukradł? Widziałeś kogoś?
-Nie! Było ciemno, ciężko stwierdzić. Nic nie słyszałem! Musiałbyś przepytać moją żonę.
Detektyw Wstążka poprawił swoją siwą czuprynkę i rzekł:
-Bredzisz! I wiem, że taka sytuacja wogóle nie miała miejsca. Próbujesz tylko wyłudzić pieniądze.

Na jakiej podstawie detektyw doszedł do takiego wniosku?
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja