Myślałem, że na ferie nic mnie nie zaskoczy. Tymczasem... 
 
Odwiedziliście moją stronę już cztery tysiące razy !!!

 

Odkąd odsłony strony zaczęły przyspieszać a wykres wejść począł pnąć się ku górze, zacząłem śledzić śliczny jakże licznik na dole strony z wielką uwagą, by nie przegapić tej chwili. W końcu ona nadeszła...
29 stycznia około 22:00 wspomniany wyżej licznik uzbierał dość piękną sumkę czterech tysięcy odwiedzin.

Artykuł w waszych rękach

Tak więc śledząc statystyki wejść na stronę i liczbę odsłon, wywnioskowałem, że chyba nie możecie się doczekać artykułu. Bo jeśli człowiek daną rzecz dość często odwiedza, to znaczy, że żywi jakąś nadzieję z nią związaną, a wy nabijając wejście za wejściem, uświadamialiście mi ewidentnie z każdym dniem, że pragniecie nowego wpisu.
I generalnie byłoby to w porządku, gdyby nie fakt, że to właśnie od was zależało kiedy ten artykuł się pojawi a konkretnie od waszych odwiedzin. No, ale muszę wam podziękować: ,,Nabiliśmy razem 4000 odwiedzin !!!"

W 20 miesięcy

Niesamowitością jest, że po 20 miesiącach od założenia strony dokonaliśmy tego w prawie 600 dni, co było mi dane sprawdzić na kalkulatorze wyliczającym dni, który pokazał, że potrzeba było 599 dni i 8 godzin na przekroczenie tej zachwycającej mnie jakże liczby.

600 dzień strony

Według tej nieskomplikowanej matematyki, wynika, że dziś 30 stycznia dokładnie o godz. 14:21, minął sześćsetny dzień istnienia Pszemkoland. Jak niezmiernie się cieszę, że dotrwałem tej chwili. Jeszcze 66 dni i będzie nam dane odwiedzić stronę w dniu szatańskim, he! he! Szykujmy wodę święconą! 

Podziękowania

No i oczywiście tradycyjnie jak to zawsze bywało w poprzednich wpisach z okazji tysiąca odwiedzin, chcę wam podziękować, ale żeby nie zanudzać streszczę się do jednego grona osób, mianowicie moich znajomych z nowej szkoły w której mam nadzieję wreszcie zdać.

Szanowne ziomeczki i ziomusie!

Chciałbym wam serdecznie podziękować za to, że zechcieliście zobaczyć moją stronę, poszperać i czytnąć parę ciekawych tekstów, że nie kpicie sobie z mojego internetowego wizerunku, (choć mam wrażenie, że po cichu, gdy nikt nie widzi, ciskacie ze mnie mega w kosmos bekę) ale ogólnie, chcę wam podziękować za rekord odwiedzin i wejść w ciągu dnia, który padł 13 listopada ubiegłego roku, notując 60 odwiedzin i 682 wejść i cieszę się, że wciąż wbijacie na Pszemkoland, zostawiając dziesiątki odwiedzin każdego dnia, jestem bardzo zadowolony i mam prośbę... Mówcie mi Pszemek, ok? 


Także nie przedłużając jeszcze raz wielkie dzięki dla wszystkich, którzy odwiedzają moją dość kiczowatą stronkę i jeśli chcecie poczytać jak dziękowałem przy poprzednich ,,tysiącznicach" to obczajcie linki na dole!

Poprzednie artykuły:

1. !!! 3000 WAS !!!
2. !!! 2000 WAS !!!
3. !!! 1000 WAS !!!


Z serdecznym, zimowym uściskiem!
Pszemek tl, któremu odmarzły stópki