Ziemia Pszemka
Uśmiechem zdobywać świat

Trzy lata syfu

Hmm... Jakby tu zacząć? Bo sam się sobie dziwię i nie wierzę, że wciąż siedzę pokrzywiony przed kompem i piszę kolejny artykuł. I nie wierzę też w to, że Ty, nieważne czy chętnie czy z przymusu, ciągle czytasz moje wypociny. Naprawdę? Tak to zleciało? To już przecież 3 lata odkąd prowadzę mojego bloga o niezbyt oryginalnej nazwie Pszemkoland.


Coraz rzadziej

Poprzedni artykuł (swoją drogą polecam, nostalgiczny ranking piosenek) wleciał na stronę 40 dni temu, czyli wychodzi na to, że mamy najdłuższą przerwę między artykułami w historii. Poprzednia taka wynosiła 38 dni i pochodzi z sierpnia 2016 roku, ale była spowodowana raczej różnymi zajęciami. Teraz jest to zwykła niechęć. Jak więc sami widzicie, wszystko się sypie. Od początku istnienia strony wrzucałem wpisy co tydzień, w każdy weekend. W sumie logiczne, na tygodniu szkoła, a ja by się odstresować siadałem w piątek po lekcjach przed laptopem i pisałem. Teraz, brak słów. Od stycznia 2018 wpisy wrzucam co miesiąc. ,,Wielka tragedia! Świat umiera bez Twojej strony! Pszemku, ruszaj dupsko, szukaj tematów, bo ludzie się nudzą!" Prawda taka, że mnie to nudzi! Żyję na tym świecie niecałe 16 lat (reszta to wegetacja), tyle tematów było, sensacji, ślubów, piosenek, rozważań. Czy jeszcze cokolwiek mnie zaskoczy i zmusi do pisania? Odechciewa mi się i mam nadzieję, że wam to nie przeszkadza. Jakby coś może jeszcze kiedyś się udzielę, co jakiś czas, okazyjnie, co kilka miesięcy.

Miał być wywiad

Mało tego. Planowałem z okazji trzeciej rocznicy niemałą niespodziankę. Bo jak pamiętam z okazji roku istnienia zrobiłem fajny quiz (teraz chyba nie działa), a na dwulecie nie zrobiłem nic, bo uważałem to za zbędne. W tym roku pomyślałem, że zaszaleję i począłem wśród moich znajomych szukać rozmówcy do ciekawego wywiadu w którym omówiłbym kilka życiowych kwestii takich jak: fenomen ,,Despacito", życie pozagrobowe itd. Niestety nikt nie miał na to ochoty, więc olałem to i przygotowałem coś innego...

Strona w liczbach

Jak na prawdziwego bloga przystało, trzeba podsumować jakoś te 3 lata istnienia. Najlepiej ładując dużo cyferek. Także zapraszam na zestawienie tego co zgromadziłem przez ten czas:


Artykuły

Odkąd zacząłem prowadzić Pszemkoland wielokrotnie zdarzały się wpisy, które publikowałem, ale były usuwane po jakimś czasie (przeze mnie) z powodu ich kontrowersyjnych treści, negatywnych komentarzy, fali hejtu i innych pierdół. Dlatego więc liczba artykułów jakie kiedykolwiek pojawiły się na stronie (wliczając ten co czytasz) odbiega nieco od liczby obecnej.

Liczba wszystkich artykułów: 219
Liczba istniejących artykułów: 176

Komentarze

Komentarze internautów jak wiadomo potrafią ranić, szczególnie rozumiałem to ja, systematycznie wrzucając wiele wpisów, które z góry skazane były na ogromny hejt i krytykę np. religijne, polityczne itd. W związku z czym wiele z nich musiałem usuwać (zarówno wpisy jak i komy), by oczyścić moją stronę z plamiącego oczy brudu tj. spamu, więc liczba obecnych komentarzy na stronie jest nieco zaniżona.

Liczba wszystkich komentarzy: ponad 500
Liczba obecnych komentarzy: ok. 430

Zdjęcia

Galeria zdjęć na stronie liczy sobie 20 folderów, które łącznie dają 266 zdjęć. Gdybym jednak doliczył do tego zdjęcia na samej tylko stronie tj. wszelkie obrazki i fotki pojawiające się w artykułach, liczba ta mogłaby zdumiewać. I w zależności od tego czy mówimy tu o moich, własnych zdjęciach (zrobionych aparatem, przerobionych w paincie, screenach) czy o cudzych, ,,czystych", nieprzerobionych z Internetu, liczba to będzie różna.

Galeria zdjęć: 266
Filmy z sieci: 12
Wszystkie obrazki na stronie: 114 (licząc te żywcem ściągnięte z sieci, powtórzone i miniaturki filmów)
Wszystkie zdjęcia na stronie: 102 (licząc te żywcem ściągnięte z sieci, powtórzone, nie licząc miniaturek)
Wszystkie zdjęcia na stronie (bez powtórzeń): 79 (licząc te żywcem ściągnięte z sieci, własne, nie licząc miniaturek)
Wszystkie zdjęcia na stronie mojego autorstwa: 92 (licząc powtórzone z galerii, nie licząc obrazków z sieci, miniaturek filmów)
Wszystkie zdjęcia na stronie mojego autorstwa (bez powtórzeń): 69 (nie licząc miniaturek filmów)
Suma: 345
 

Odwiedzający

Tu nie trzeba nic mówić. Zwyczajnie widzicie frekwencję mojej domeny. Niezły sukces, nie?
Ale i tak polecam zerknąć na malutki licznik pod postem. On pokazuje aktualniejsze dane.

Liczba odwiedzin: 12423 (odnotowane sprzęty IP w ciągu dnia)
Liczba wejść: 58087 (wszystkie kliknięcia w ciągu dnia)

Rekordy odwiedzin

Co prawda kreatorzy szablonów, w której projektowałem swoją stronę nie dali mi możliwości sprawdzania wyświetleń danego artykułu, ale dzięki temu, że takowy wpis był zawsze na głównej a jedyne co posiadałem to dzienne odwiedzin całej strony, wiedziałem więc, że ten właśnie wpis obejrzało tyle i tyle osób. Najpopularniejszym wpisem okazuje się być obecnie wielkanocne ,,Memonto mori" z 1 kwietnia tego roku, dzięki któremu odnotowałem niebanalną kwotę odsłon jaką jest 129 odwiedzin w ciągu dnia. Ale to sobie możecie na dole zobaczyć oraz w rankingu TOP 10 mych największych odwiedzin.

Najwięcej odwiedzin: 129 odw. (01.04.2018)
Najwięcej wejść: 1286 wejść (21.06.2017)

Tysiące

Strona zanim dobiła tak wielkich liczb, najpierw musiała kolejno przebić każdą barierę tysiąca. Jedne przekraczałem szybciej, inne wolniej. Zobaczcie jaki tysiąc i w ile czasu udało mi się wbić najszybciej.

Najszybszy tysiąc: 9000 odw. - 10 000 odw. (31 dni)
Najwolnieszy tysiąc: 1000 odw. - 2000 odw. (173 dni)

Przerwy

Wielokrotnie się zdarzało, że brakowało mi weny lub nie miałem czasu na prowadzenie bloga co przyczyniało się do powstawania luk pomiędzy wpisami. I tak np. potrafiłem nie wrzucać coś przez miesiąc, a w innej sytuacji, gdy nuda dawała się we znaki, potrafiłem strzelać artykułami na prawo i lewo. Skutki tego widzicie poniżej.

Najdłuższa przerwa między artykułami: 40 dni
Najkrótsza przerwa między artykułami: 11h i 25 min

Czas

1096 dni - tyle już dni w Internecie rządzi się moja pszemkowa strona 
2 tygodnie - tyle średnio odjęło mi życia, prowadzenie bloga


Podsumowywując... Tyle czasu zeżarło mi prowadzenie strony, że pasowałoby zwolnić tempo i zająć się czymś innym.

Nic się nie zmieniło

W międzyczasie zerknijcie na fotkę, która przedstawia mnie na początku prowadzenia strony i teraz. Jak widać nic się nie zmieniło prócz większych wąsów, gęstej brody i drobnej opalenizny. No i trochę jestem szerszy w barkach od ćwiczeń na siłowni. A tak to mało zmian, nawet szata graficzna strony, choć zimą, latem, w wakacje wielokrotnie się zmieniała, to w dni powszednie jest wciąż taka sama.
A na razie się z wami żegnam, idę świętować 3 lata Pszemkoland i do zobaczenia po wakacjach (a może i wcześniej)! 

Trzymajcie się! 
 

Dodano: 10 czerwca 2018, 01:30
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja